przemoc_ekonomiczna.jpg

Chciałoby się napisać o gigantycznej wygranej albo o spadku po bogatym krewnym. Temat jednak będzie dużo poważniejszy. Problemy ekonomiczne zawsze wymieniane są na ostatnim miejscu, gdy mowa o przemocy. Tak, pieniędzmi dosłownie można dać po głowie, można zadzwonić złośliwie koło ucha, a można po prostu zabrać i nie oddać. Albo wydzielać co łaska, aby senior nie umarł z głodu. Bardzo często sprawcy dodają przemoc finansową do innych technik dręczenia, ta ostatnia bywa zwieńczeniem całości krzywd wyrządzanych seniorowi.

Przelewanie emerytury na konto inne niż konto seniora, aby korzystać dowolnie z zebranych środków. Zarządzanie kontem seniora, zwłaszcza, jeśli osoba starsza ma problemy z bankowością nie tylko elektroniczną, ale i tradycyjną: nie zna zabezpieczeń, pochopnie udzieliła pełnomocnictwa, polega na informacjach od opiekuna co do posiadanych zasobów, nie mając dostępu do rzeczywistych danych. Wydzielanie seniorowi małych kwot i drobiazgowe rozliczanie go z każdej złotówki. Wymawianie „zbytecznych” zakupów, samowolne dysponowanie cudzą gotówką. Wymawianie zbyt niskich dochodów.

Można zrozumieć, że senior dokłada się do wspólnych rachunków domowych, albo wspomaga dorastającego wnuka, bo ten chce zainwestować w prawo jazdy. Jednak powinna to być akcja dobrowolna. Może się zdarzyć, że osoba starsza traci rozeznanie co do wartości pieniędzy i zdolność racjonalnego gospodarowania nimi. Wtedy niezbędne staje się towarzyszenie przy zakupach i kontrola wydatków. Jeśli jednak opiekunowie żyją w dobrobycie i nie oszczędzają, uważają natomiast, że seniorowi wystarczy do końca życia to, co już ma, i krytykują każdą nową zakupioną rzecz, należy nazwać takie zachowanie przemocą.

Często senior już bywa zastraszony innymi rodzajami szykan. Sprawcę może sprowokować nieporadność codzienna osoby starszej, niezdolność utrzymania perfekcyjnej czystości, wspominanie dawnych czasów i opowiadanie w kółko tych samych wydarzeń, pomyłki, mniej estetyczne zachowania np. przy posiłku, gdy trzęsą się ręce. A przy tym senior jest taki nieszkodliwy. Co może zrobić sprawcy? Nie obroni się, nie ma się komu poskarżyć, mało kto mu uwierzy, bo nie posiada właściwego osądu sytuacji, a przecież wszystko dla jego dobra.

Drodzy seniorzy, nie jesteście bezbronni. Jeśli tylko macie zaprzyjaźnionego sąsiada, zaufanego znajomego, może księdza, możecie opowiedzieć mu, co się dzieje, zwierzyć się i poszukać rozwiązania. Niech ktoś wam poda telefon zaufania, kontakt do pracownika socjalnego, na policję. Poszukajcie u osób trzecich informacji, jak zarządzać bankowością w dzisiejszych czasach.

Najważniejsze: nie wstydzić się. Wina leży po stronie sprawcy, nie po stronie bezbronnego. To sprawca odpowiada za stan, do jakiego doprowadził ofiarę. Nie jesteś jedyny, seniorze. Dla pracowników służb staniesz się, niestety, jedną z wielu podobnych osób. Skoro sięgasz po pomoc, to już znaczy, że sobie radzisz. Na pewno nie jest tak, że zasłużyłeś na karę. Masz prawo do przeżywania podeszłego wieku godnie i należy ci się szacunek. Masz prawo do nowych i ładnych rzeczy, do zaspokojenia podstawowych potrzeb, a jeśli finanse pozwalają – wolno ci robić sobie niewinne przyjemności. Jesień życia powinna być „złota”.