20220725_095201.jpg

Na dzwonek telefonu, nawet nie naszego, zazwyczaj łapiemy narzędzie w rękę i, jeśli to nasz aparat się odzywa, odbieramy z reguły bez namysłu. Niekiedy może to mieć daleko idące konsekwencje.

Odbieranie połączeń z niektórych numerów lub próba oddzwonienia na te numery może się skończyć utratą pieniędzy albo wyłudzeniem danych osobowych. Coraz częściej oszuści podszywają się pod pracowników banków, policjantów czy urzędników. Jest to szczególnie niebezpieczne, ponieważ oszuści podłączeni są do sieci komputerowej i mogą ręcznie wprowadzić dowolny numer telefonu, który wyświetli się na ekranie naszego telefonu komórkowego. Powodem telefonów podszywających się pod bank mogą być rzekome awarie techniczne, nieautoryzowana transakcja bankowa czy atak hackerski. Oszust sygnalizuje nagłe problemy na naszym koncie bankowym wykorzystując element zaskoczenia. Przedstawia możliwe rozwiązania problemu wymagając od nas podania danych osobowych, numeru pesel, dowodu osobistego oraz danych logowania do konta.

Pamiętajmy: pracownik banku, policji, ZUS-u i innych zaufanych instytucji NIGDY nie będzie wymagał podania tego typu informacji.

W takich wypadkach rozmowę należy przerwać, rozłączyć się i niezwłocznie skontaktować się z instytucją: bankiem, policją, urzędem, itp.

Inną często stosowaną praktyką jest powoływanie się na fikcyjną firmę windykacyjną. W tym przypadku ofiara otrzymuje telefon z informacją o zaległym długu za mandat drogowy. Jeśli odmówi, grozi jej reakcja policji i komornika. Oszuści wykorzystują również jako przykrywkę „dział bezpieczeństwa” lub „dział obsługi klienta” operatora telekomunikacyjnego. Ofiary dowiadują się, że rzekomo padły ofiarą ataku i muszą zainstalować oprogramowanie zabezpieczające. Sprawca przez telefon udziela im instrukcji, jak to zrobić. W praktyce prawdopodobnie instalowane jest złośliwe oprogramowanie, ponieważ później z konta ofiar znikają pieniądze.

Inną praktyką są połączenia, które urywają się po jednym sygnale. Każdy, kto oddzwoni na taki numer, wykona bardzo kosztowny telefon. Często są to numery należące do krajów tak egzotycznych jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Sri Lanka. Jeżeli numer telefonu zaczyna się od dziwnej kombinacji cyfr, np. +247 XXX XXX XXX, już powinniśmy wzbudzić w sobie czujność, ponieważ polskie numery komórkowe nigdy nie mają takiego początku. Niektóre kombinacje cyfr mogą sugerować polskie stacjonarne numery kierunkowe, np. kontakt zaczynający się od +32 XXX XX XX jest przypisany do Katowic, jednak również odebranie takiego telefonu bywa ryzykowne. Kto miałby do nas sprawę akurat stamtąd? Poza tym, nawet jeśli mamy znajomych w danym województwie, z reguły mamy też do nich kontakt bezpośredni, dzisiaj mało osób posiada numer stacjonarny. Podejrzenie powinna też wzbudzać ilość cyfr w numerze telefonu, jednak zdajemy sobie sprawę, że gdy dzwonek nagli, mało osób zacznie liczyć cyfry. Bezpieczne, polskie numery mają 9 cyfr, razem z kierunkowym w przypadku stacjonarnych. Czasami widzimy przed numerem telefonu jeszcze taki zapis: +48 XXX XXX XXX – jest to numer kierunkowy do Polski. Jednak na niego też należy uważać. Dla przykładu: jak ustaliło np. radio Eska, 4 znane podejrzane numery, z których połączeń należy unikać, to:

+48 451 409 500, +48 41 336 71 99, +48 41 336 71 01, +48 41 336 71 22.

Wyglądają na polskie, prawda? Ale początek 4845 sugeruje również… miasto Arcyz na Ukrainie, obwód Odessa, natomiast 4841 kieruje do Kielc albo… do miasta Izmaił, również w obwodzie odeskim. Nie sposób na pierwszy rzut oka ustalić kierunek, pamiętajmy po prostu, żeby nie oddzwaniać. Kto rzeczywiście ma do nas sprawę, raczej odczekuje kilka sygnałów.

Czasem oszust posługuje się fałszywymi smsami o rzekomej przesyłce, niedopłacie do rachunku za gaz czy prąd, wysyła sms z fałszywą informacją od lekarza, zawiadomienie o zapomnianym a niezapłaconym mandacie, informację z banku czy z innych miejsc. Takie smsy zawierają niebezpieczne linki: kliknięcie powoduje zainstalowanie złośliwego oprogramowania lub aplikacji dających przestępcom dostęp do danych osobowych albo bankowych.

Pomysłowość oszustów ciągle znajduje nowe sposoby, jednak technika manipulacji pozostaje podobna. My  możemy bronić się nieufnością: sprawdzać każdą instytucję, na jaką powołuje się dzwoniący. Rozłączyć się, pomyśleć: jeśli nie mamy prawa jazdy i nigdy nie dostaliśmy mandatu, skąd takie zawiadomienie? Jeśli nie czekamy na przesyłkę, a dostajemy informację o niej, ewidentnie mamy do czynienia z oszustwem. Temat już omawiany, ostrzeżenia powtarzają się bardzo często. Niektórzy dziwą się, ze jeszcze ktoś daje się nabrać, a jednak w chwili zaskoczenia, z powodu niewiedzy, jak działają instytucje, mając poczucie zagrożenia (mandat, kara finansowa, utrata oszczędności, procedura policyjna) można zawiesić zdrowy rozsądek, bo problem zgłaszany przez oszusta wydaje się pilny i ważny. Nie bójmy się dać sobie czas na namysł. Pamiętajmy: elementem manipulacji jest też wymuszony pośpiech w podejmowaniu decyzji. Ponaglenia, niecierpliwy ton głosu to celowo przyjęty sposób prowadzenia rozmowy.